środa, 29 kwietnia 2009

New Lanark - wodospady, wlokiennictwo i socjalizm utopijny Owena 25.04.2009

New Lanark stal sie celem naszej wycieczki w pewna ciepla sobote...Godzina drogi, wyjatkowo malowniczej w ostatnim odcinku, biegnacej rownolegle z dolina rzeki Clyde. Celem byly wodospady ale i samo miasteczko, kolebka wlokiennictwa a takze socjalizmu utopijnego szkockiego filantropa Roberta Owena. Przy zakladach zalozonch przez swego tescia budowal szkoly, szpitale, tanie domy dla robotnikow (analogia z naszymi familokami na slasku i w zaglebiu, czyli koloniami robotniczymi), staral sie poprawiac byt robotnikow, ktory w XIX wieku byl naprawde ciezki. Dzis miejsce to jest wpisane na liste dziedzictwa swiatowego i wyglada imponujaco.



Glowna ulica dojazdowa do New Lanark

Zwarta zabudowa, domy dla pracownikow zakladow wlokienniczych.

Widok na druga strone ulicy

Wejscie na teren bylych zakladow, dzis Visitors Centre i Hotel

Kuba z Pracownikiem Zakladow Wlokienniczych ;)

Makieta New Lanark

Plan sytuacyjny

Jeszcze jeden widok na bloki mieszkalne od strony zakladow

Kanaly - ciagle czynne, kiedys doprowadzaly wode do fabryki

Kolo mlynskie napedzane woda z rzeki

Rzeka Clyde

To wlasnie rzeka byla faktorem do lokalizacji zakladow wlokienniczych w tym miejscu - analogia do Sosnowca - Pogoni

Teren gdzie sa budynki mieszkalane jest otoczony piekna zielenia

Zwiedzamy teren zakladow

Widok na glowny budynek zakladow przemyslowych, obecnie hotel

Jeszcze jeden widok na New Lanark

Uliczka na terenie zakladow
Zaklad jest calkiem zgrabnie wkomponowany w krajobraz i nie razi swoim wygladem

Zapowiedz wodospadow...

Plan sciezki spacerowej wzdluz rzeki, wybralismy wariant 2 - 40 minutowy marsz do mostu Bonnington Linn

Widok ze sciezki spacerowej na New Lanark

Jakub na starcie

Tymi rurami plynie woda z rzeki, energia spadku wody jest wykorzystywana do produkcji energii elektrycznej

Wielkie wodospady Clyde - swoj niesamowity krajobraz zawdzieczaja czasom, kiedy na terenie Szkocji bylo zlodowacenie, wytapiajace sie fragmenty ladolodu wyrzezbily te piekne kotly, skala jest ogromna.



Widok w dol rzeki z urwiska

Ten sam widok z "bonusem" - chlopaki gratis!

Mniejsze wodospady w najwyzszym odcinku sciezki spacerowej


Wycieczka udala sie wspaniale, pogoda dopisala wyjatkowo, a w drodze powrotnej zatrzymalismy sie w "zaglebiu centrow ogrodniczych" i moj ogrodek wzbogacil sie w 48 krzaczkow lobelii, mietke ogrodowa i majeranek ;)

piątek, 24 kwietnia 2009

Za murem

Jest takie miejsce w tym obskurnym Glasgow, gdzie czuje tchnienie raju. To ogrod przeze mnie zwany "za murem". Miesci sie w Bellahuston Park. http://en.wikipedia.org/wiki/Bellahouston_Park
Jak wyczytacie w Wikipedii jest i w tym parku nasz polski akcent, ale nie pisze o nim, zeby nie psuc poszukiwan. W niedziele popoludniu wybralismy sie wlasnie tam, bo jest to miejsce na krotkie wypady, kiedy nie ma sie czasu obmyslac skomplikowanych wyjazdow, planowac i daleko jechac. Chlopcy "grali w pile" a ja zrobilam sobie plener fotograficzny. Ponizej sa owoce mojej pracy. Tym razem tylko zdjecia, bez komentarzy.