czwartek, 3 września 2009

Stirling, 30 sierpien 2009

" Nam strzelac nie kazano, wstapilem na dzialo, 200 harmat grzmialo..." Kuba rozpoczal przygode w Stirling w bojowym nastroju. I chyba trafil w dziesiatke, biorac pod uwage, ze to tereny Williama Wallace'a, jednego z najodwazniejszych wojownikow Szkocji. Przywodcy powstania przeciwko Anglikom.
W Stirling przywitala nas jak najbardziej szkocka pogoda tzn deszcz i slonce jednoczesnie, latwo wiec sie domyslic, ze tecza byla kolejnym etapem. Piekna i w dodatku podwojna.

W Stirling znajduje się renesansowy zamek królów szkockich z końca XV wieku. Zamek był ulubioną rezydencją Stuartów. W 1543 był miejscem koronacji młodej Marii, późniejszej królowej. W historii Europy Stirling zapisało się jako miejsce ważnej bitwy, wygranej przez buntownicze siły szkockie.

Wznoszący się na północno-wschodnim krańcu Abbey Craig Wallace Monument jest celem masowych pielgrzymek miłośników Williama Wallace'a. Wieza ma wysokosc 67 metrow i zostala otwarta w 1869 roku. Jest ona udostepniona do zwiedzania i zawiera zbiory dotyczace Wallace'a.
http://www.nationalwallacemonument.com/index.php

Jednak dominujacym elementem krajobrazu jest zamek, polozony na urwisku jest niesamowicie malowniczy, jak gdyby zwienczal cale stare miasto rozrosniete na lagodnym zboczu wzgorza.
Miasto było widownią wielu wydarzeń istotnych dla dziejów narodu szkockiego. Tu w 1297 r. Szkoci prowadzeni do boju przez Williama Wallace'a pokonali Anglików w bitwie o Stirling Bridge. W bitwie pod Bannockburn, oddalonym o kilka kilometrów, zwycięzyli ponownie pod wodza Roberta Bruce'a w 1314 r. Złoty wiek Stirling przypadł na okres od XV do XVII w., gdy zamek stał się ulubiona rezydencja panujacych Stuartów i miejscem koronacji (1543 r.) młodej Marii, pózniejszej królowej Szkotów. Na poczatku XVIII w. miasto było ponownie oblegane jako ważny punkt strategiczny podczas powstań jakobitów w 1715 i 1745 r.

http://en.wikipedia.org/wiki/Stirling - tutaj wiecej informacji o tym miasteczku.

Widok ze wzgorza zamkowego jest spektakularny a to za sprawa polozenia na granicy Lowlandu i Highlandu, czyli dwoch czesci Szkocji, gorskiej i nizinnej. Ponadto przez Stirling przeplywa rzeka Forth tworzac przepiekne meandry na nizinnej czesci miasta.

Hmmm, oczywiscie jest to rowniez doskonale miejsce na pamiatkowe zdjecia, jak widac powyzej.

Stare miasto rozbudowano na zboczu wzgorza i charakterem bardzo przypomina Krakow, waskie uliczki, kamienice, koscioly, puby w bramach lub piwniczkach, wszystko to daje niesamowity efekt. Placyki z lawkami, ogrodkami kawiarenek to takze ulubione miejsca turystow na odpoczynek.
Ten widok powyzej to wyglad zamku od strony zachodniej, gdzie wzgorze ma swoje strome zbocze i dzieki temu zamek wydaje sie wisiec nad urwiskiem. Dookola teren jest w miare plaski co poteguje niesamowite wrazenie, jakby calosc wyrastala nagle z ziemi.
Po St Andrews jest to nasze drugie ulubione miasteczko, czesto nazywa sie je miniatura Edynburga a my i tak wolimy je bardziej. A kto mowi, ze male nie moze byc piekne?

środa, 2 września 2009

Dundonald Highland Games, 8 Sierpien 2009

Od maja do sierpnia w Szkocji odbywaja sie tzw Highland Games, czyli tradycyjne dni kultury i muzyki szkockiej polaczone z roznymi konkurencjami (dudziarzy, tancerek, silaczy rzucajacych palami drewnianymi dzieci w smiesznych strojach) oraz jarmarkiem na ktorym mozna wygrac w losowaniach numerow lub kupic rozne przysmaki. My pojechalismy na taki festyn ludowy do Dundonald, wioseczki z ruinami wspanialego zamku, typowo szkockiego, polozonego na wzgorzu i w dodatku prawie nad morzem.

Dudziarze prezentowali sie wspaniale, zespoly byly ubrane jednolicie i stanowily reprezentacje z roznych miast.

Konkurencje odbywaly sie na 3 poziomach zaawansowania. Zespoly mialy za zadanie wejsc na plac, zaprezentowac musztre, nastepnie ustawic sie w kregu i odegrac piesn, nastepnie w szyku zejsc z placu.

Naprawde robilo to wrazenie, prezentowali sie jak zolnierze. Ocenialo ich 4 sedziow, oczywiscie rowniez w kiltach i calosc wygladala powaznie.

W pewnej chwili na plac wjechala karoca wwozac trzy damy, tzn krolowa dnia wraz z dwiema damami dworu.
Po tym do konkurencji przystapili prawdziwi mezczyzni. Rzut glazem, kowadlem, w dal oraz tym samym w gore byly bardzo ciekawe i zgromadzily spora rzesze fanow.

Bezkonkurencyjnym powodzeniem jednak cieszyly sie rzuty palem. Do tej pory nie moge sie nadziwic jak oni podniesli ten pien nie mowiac juz o rzucaniu.


A cala sztuka polega nie na podniesieniu, ale na rzuceniu tak, zeby pal w gorze "fiknal kociolka". I wierzcie mi, udawalo im sie to!

Na koniec poszlismy poogladac tanczace dziewczyny, stajace w konkurencji szkockiego tanca, bardzo skocznego. Konkurentek bylo ponad 350!
Ponizej, dla cierpliwych, kilka klipow. Dla cierpliwych, poniewaz jakosc pozostawia niestety wiele do zyczenia, klipy krecone byly aparatem, wiec czyms kompletnie nie przeznaczonym do filmowania. No, ale lepsze to niz nic. Kto chce posluchac piszczalek, prosze!